czwartek, 18 września 2014

Secrets

Spodziewałem się jednego z dwóch rozwiązań: albo Adam zaciągnie mnie do gabinetu, żeby rzucić mnie na kolana i bezlitośnie wykorzystać, albo delikatnie każe mi spadać jak tylko zabrzmią syreny i nie wracać. Ostatnie co przyszłoby mi do głowy to reprymenda.
Mężczyzna zamknął za sobą drzwi. Był wyprowadzony z równowagi i nie byłem pewien czemu miałbym być tego częścią. Jeszcze chwilę temu wydawał się zadowolony z mojej obecności?
- Wiem dla kogo pracujesz. - Powiedział chłodno.
- Ja też wiem, co z tego? - Wzruszyłem ramionami.
Usiłowałem szybko skończyć temat, ale on widział to zupełnie inaczej.
- Nie sądzisz, że to taki szczegół o którym chciałbym wiedzieć nim wpuszczę Cię do domu w taką noc? - Warknął. Jego ton sprawiał, że miałem ochotę zamilknąć i przeczekać opieprz do momentu w którym wykaraska mnie z tego moja siostra. Ale teraz nie miałem nikogo, na kogo mógłbym liczyć.
- Jestem barmanem, do cholery... - Westchnąłem - Sądzisz, że co? Pracuję pod przykrywką dla handlarzy ludźmi?
- Handlarzy ludźmi!? - Podniósł głos. - Pracujesz dla...
- Zamknij się! - Uciszyłem go pospiesznie. Zostało góra kilka minut do alarmu, ale nadal mógł nas pozabijać tymi krzykami. - Co ty mi w ogóle sugerujesz? Ci ludzie zamordowali moją siostrę! - Syknąłem. - Czy może już zapomniałeś o tym szczególe?
- Nie mówiłeś, że wiesz kto ją zaatakował. - Adam oparł się o ścianę i patrzył na mnie z nieodgadnionym wyrazem twarzy.
- Bo nie wiem kto to był. Niczego nie wiem, nie widzę, ani nie słyszę i nie mam zamiaru tego zmieniać. Nie jestem aż tak szalony. - Mężczyzna z łatwością zdołał wyprowadzić mnie z równowagi. Zacząłem zastanawiać się skąd w ogóle ma takie informacje. Do głowy przyszła mi tylko jedna osoba.
- W co ty się władowałeś, człowieku? - Kręcił głową.
- Co cię to obchodzi? Myślisz, że możesz rościć sobie jakieś prawa do mojego życia, bo jakaś dziwka powiedziała Ci skąd mnie zna? - Prychnąłem, omijając go. - Wiesz w ogóle kim ona jest? Dla kogo ona pracuje? Bo do knajpy w której pracuję nie wpuszczają kogoś twojego pokroju, a ona wchodziła głównymi drzwiami w towarzystwie kolesia, który mógłby dla kaprysu kupić drinka razem z lokalem! - Otworzyłem drzwi i wyszedłem na korytarz.
Dokładnie w tej chwili nadano alarm świadczący o tym, że czystka się zakończyła.
Usiłowałem znaleźć tą dziewczynę, zajrzałem w każdy kąt, ale nie było po niej ani śladu. Któryś ze znajomych Adama napomknął, że ona i Isaac wyszli pierwsi. Zakląłem cicho i poszedłem na górę, ukryć się w sypialni i przy okazji pozbierać swoje rzeczy. Nie miałem jednak na to siły. Usiadłem na skraju łóżka i westchnąłem ciężko.
Adam znalazł mnie w salonie dość szybko. Ukryłem twarz w dłoniach, żeby nie musieć na niego patrzeć. Czułem się zażenowany faktem, że w ogóle zwróciłem się do pomoc do właściwie obcego faceta.
- Już schodzę Ci z oczu. - Mruknąłem.
- Jeszcze z tobą nie skończyłem.

3 komentarze:

Szablon wykonała Sasame Ka dla Zaczarowane Szablony