sobota, 6 września 2014

It ends tonight

Siedzieliśmy z Ethanem w łazience, oparci plecami o wannę. Byłem zmęczony i z niecierpliwością oczekiwałem poranka. Cieszyłem się, że udało się uratować Cecila, ale sam fakt, że potrzebował ratunku, wprawiał mnie w przygnębienie. Ethan też najwyraźniej był nie w humorze. Nic nie mówił, tylko szkicował coś w swoim notesie.
- Połóż się spać - powiedziałem. - Ja obiecałem Adamowi, że będę pilnował, aby wszystko było w porządku, ale ty powinieneś trochę odpocząć.
- Nie chcę być sam - odparł Ethan, nie odrywając wzroku od kartki, na której właśnie coś powstawało.
Siedzieliśmy więc dalej w milczeniu.
- Chcesz herbaty? - spytałem. Ethan odpowiedział twierdząco, więc wyszedłem do kuchni. Tam natknąłem się na Adama robiącego kanapki. Wiedziałem, że do tego zadania wyznaczeni byli Janet i William. Wiedziałem też, że Adam w sytuacjach stresujących zabierał się za obowiązki domowe.
- Co się stało?
- Nic - powiedział szybko, nawet na mnie nie patrząc. Nalałem wody do czajnika i oparłem się o parapet.

- Nie jestem aż tak naiwny - odparłem. Adam w końcu przerwał smarowanie chleba masłem.
- Bo siedzieliśmy u mnie w gabinecie i piliśmy wino...
- Czekaj - przerwałem mu. - Czy ty pozwoliłeś Cecilowi pić alkohol? Tuż po płukaniu żołądka? Serio?
Nie spodziewałem się z jego strony takiej nieodpowiedzialności.
- Widzisz, Charlie, jesteś jak taka nadopiekuńcza matka. Dziwisz się, że dziecko ci nic nie mówi, ale jak już coś ci powie, to ma z tego tytułu problemy - powiedział ze złością. - Chciał się napić, to się napił, co miałem zrobić?
- Dobrze, już nic nie mówię. Kontynuuj.
- Uspokoił się trochę, więc powiedziałem mu, żeby się położył - mówił Adam, podczas gdy ja robiłem herbatę. - Zaprowadziłem go do sypialni... No i on mnie pocałował, a ja powiedziałem mu: śpij dobrze, i wyszedłem - wyrzucił z siebie. - I co on sobie teraz pomyśli?
- Adam, nie chcę cię martwić... - zastanawiałem się, jak mogę mu delikatnie uświadomić, że zachowuje się jak nastolatka.
- Wiem, jestem gorszy niż Tony - westchnął. - Nie rozumiem tego.
- To dlatego, że byłeś dla niego niemiły - stwierdziłem. - Karma. Albo złośliwa siła wyższa, nie wiem. A tak na poważnie, to porozmawiaj z Cecilem jak wstanie.
- I co, mam mu powiedzieć, że praktycznie uciekłem, bo nie chciałem się z nim przespać gdy był pod wpływem alkoholu? A jeśli on mnie wyśmieje?
- Ja za ciebie tego nie załatwię - zaśmiałem się. Wziąłem szklanki z herbatą i wyszedłem z kuchni.
Ethan był w przedpokoju. Z jego spojrzenia mogłem wyczytać, że od dawna przysłuchiwał się rozmowie. Stałem naprzeciwko niego, nie mając odwagi, aby powiedzieć cokolwiek.
- Zrobiłem herbatę - zmusiłem się w końcu do wypowiedzenia jakichkolwiek słów.
Nic nie odpowiedział.

2 komentarze:

  1. BYCIE GORSZYM NIŻ TONY JUŻ COŚ OZNACZA, SERIO. FRANCE BEFORE PANTS, GET YOUR HEAD IN DA GAME BRO.

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonała Sasame Ka dla Zaczarowane Szablony