piątek, 5 września 2014

Careless whisper

Nie docierało do mnie zbytnio to, że Adam podnosił na mnie głos. Patrzyłem na błyszczące ostrze leżące na biurku i tylko na nim potrafiłem skupić wzrok. Światło żarówki odbijało się od metalu, rozpraszając wszystko wokół, zwłaszcza moje skupienie.
Mężczyzna wyciszył się, ale mi nie przychodziło to z taką łatwością. Nie potrafiłem się poruszyć, stałem jak wmurowany obawiając się, że jeśli spróbuję choćby drgnąć, moje ciało rozsypie się na tysiące drobnych kawałków. Gorsze było jedynie to, że jak na złość ciągle byłem w całości. Dysonans pomiędzy emocjami a stanem fizycznym był nie do zniesienia.
Psychiatra uczył mnie kiedyś sztuczki na uspokojenie - cztery sekundy wdech, siedem sekund pauzy, osiem sekund wydech, ale wnętrzności miałem tak ściśnięte, że chyba udusiłbym się, gdybym usiłował zwolnić oddech.
Łzy lały się już mimowolnie. Czułem się żałośnie, nie mogąc ich powstrzymać. Niemal od razu przyszły mi do głowy wszystkie wyzwiska, jakimi obdarzano mnie kiedy okazywałem się wrażliwszy od innych chłopaków. Nie potrafiłem znieść tego, co działo się w mojej głowie.
- Mógłbym zostać na chwilę sam? - Zapytałem.
- Skąd mam wiedzieć, że znów sobie czegoś nie zrobisz? - W głosie Adama nie było troski, raczej chłodny pragmatyzm.
Osunąłem się po ścianie i usiadłem na podłodze. Żebra bolały jak wściekłe, ale nie zniósłbym dalszego stania tak, jak na celowniku.


Nie mogli jej zabić. Nie mogli skrzywdzić Jacks. Nie wiedziałem nawet gdzie mógłbym zacząć jej szukać? Wspominała coś o kliencie, który nalegał na spotkanie w tę noc, ale nie porwałby jej chyba z mieszkania? Z resztą Ci kolesie byli zdolni do wszystkiego. Nie chciałem myśleć o tym, co mogli jej zrobić, na ile sposobów upokorzyć, nim pozwolili jej odejść. Może jakaś zazdrosna partnerka dowiedziała się o zdradzie i postanowiła zemścić się nie na facecie, który się jej dopuścił, a mojej siostrze?
Nie potrafiłem odsunąć od siebie tego natłoku myśli.
- Cecil? - Poczułem na ramieniu dłoń Adama. Miał zimne dłonie. Zadrżałem od jego dotyku.
- Przepraszam. Masz rację... - Wybąkałem. - Nie powinienem był tu przychodzić. - Ściszyłem głos do szeptu. - Po prostu... nie wiedziałem gdzie się podziać. Ja... Nie chciałem sobie nic zrobić, chciałem tylko poczuć się lepiej, zasnąć. - Pokręciłem głową. - Powinienem był zostać w mieszkaniu, a nie zawracać głowę obcym ludziom...

6 komentarzy:

  1. Wow, nakrzyczeli, że próbował się zabić. Wow, przeprasza że przyszedł. Braki w logicznym myśleniu. Nie wiem, czy uda się zaliczyć, nie wiem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Męczą człowieka z depresją, ja nie rozumiem. Zamiast przytulić, zrobić burrito to męczą...

      Usuń
    2. Przytulić? Jak Cecil chce, żeby go przytulali, to powinien był wpaść gdzieś w nocy na Charliego. A, przepraszam, Charlie ma Ethana...




      *złowieszczy śmiech*

      Usuń
    3. Mogą przerżnąć, byle z miłością XD

      Usuń
    4. nie mogę nadmuchać lajka, nie mogę wkleić lajka, bo wyskakują znaki zapytania ;_; więc wklejam deltę

      Usuń
    5. DELTA JEST ODPOWIEDZIĄ NA WSZYSTKIE PYTANIA.

      Usuń

Szablon wykonała Sasame Ka dla Zaczarowane Szablony