- Tak lepiej? - Zapytał, a ja nadal czułem na ustach ciepło jego oddechu. Dobrze wiedział, jak odwrócić moją uwagę od rozmowy. Miałem ochotę złapać go za włosy, przyciągnąć do siebie i wyszeptać słowa, od których przeszedłby go dreszcz.
Zamiast tego usiłowałem wymknąć się z jego objęć. Nie pozwolił mi na to.
- Cecil... - Zamruczał wprost do mojego ucha. Zamknąłem oczy, wdychając jego zapach.
"Kurwa, Adam..." - Pomyślałem, zrezygnowany. - "Jesteś jak dziecko we mgle. Co ty sobie wyobrażasz?"
Byłem zabawką, która wyjątkowo mu się spodobała, choć nie pasuje do jego świętoszkowatego życia. Czułem, że mogę wnieść w nie jedynie zniszczenie. Dziwiłem się, że on nie widzi tego, co mnie zdaje się tak oczywiste. Bawiłem się równie dobrze, dopóki nie dostrzegł zbyt wiele. Teraz zachce być moim pieprzonym powiernikiem i ściągnę go na dno szybciej niż ta cała nielegalna działalność.
- Nie wiesz nawet co na siebie ściągasz. - Powiedziałem jedynie, z nerwowym śmiechem.
- Pozwól mi samemu o tym decydować. - Odparł, odsuwając się na krok i ciągnąc mnie za sobą na łóżko.
Leżeliśmy w milczeniu, ja wtulony w niego jak dziecko, on patrzący w sufit i widocznie bijący się z myślami. Słyszeliśmy jak w domu powoli zapada cisza w miarę jak wszyscy dzicy lokatorzy opuszczają to miejsce. Czułem się spokojny, a w obliczu wydarzeń ostatniej doby, było to dość zaskakujące.
Nie znaczyło to jednak, że nie czułem rozpaczy. Ta zdawało się zajęła wygodne miejsce w moim sercu i nie będzie miała zamiaru odejść. Czułem, jakby zajęła większość serca, jakby usiała je kamieniami i ostrokrzewem i użyła ich jako legowiska. Im dłużej mogłem w spokoju leżeć i myśleć tym bardziej oddawałem się tęsknocie, która przecież jeszcze ledwie do mnie docierała.
Nie chciałem płakać, nie przy Adamie, który pewnie znów uznałby mnie za rozchwianego dzieciaka i nie myliłby się zbytnio w tym osądzie. Zamknąłem oczy i udawałem, że śpię tak długo, aż nie poczułem, że wstaje z łóżka.
Wtedy rozległ się dzwonek telefonu. Z początku założyłem, że to jego telefon i odwróciłem się tylko na drugi bok, ale Adam potrząsnął moim ramieniem.
- To z twojego plecaka. - Powiedział, podając mi go.
Zajrzałem do środka, by zastać rozdzwoniony telefon mojej siostry.
Odebrałem bez zastanowienia.
- Kitty? Tu Gab. Miałaś spokojną noc? - Usłyszałem męski głos. - Zastanawiałem się, czy znajdziesz dla mnie czas w tym tygodniu? Wybieram się na weekend na Florydę...
- Ten numer jest już nieaktualny. - Oznajmiłem chłodno, rozłączając się.
Sama myśl o ludziach, przez których moja siostra straciła życie napełniła mnie takim obrzydzeniem, że cisnąłem telefonem w drzwi i ponownie rzuciłem się na łóżko.
Ooo tęskniłam już za nim :D
OdpowiedzUsuńOn za sobą też.
UsuńDepresja dwubiegunowa taka niedodiagnozowana <3
OdpowiedzUsuńJa tam widzę inną diagnozę i już Ci o tym mówiłam :P
OdpowiedzUsuńCichutko, nie zdradzajmy tajemnicy lekarskiej!
OdpowiedzUsuńNo przecież nic nie mówię! XD
OdpowiedzUsuńPoza tym Cecil WCALE NIE JEST ZABURZONY.
OdpowiedzUsuńNie no, ależ skąd. Wcale. Ani trochę.
OdpowiedzUsuńPoza tym Adaś lubi to nie powinien mu wytykać.
OdpowiedzUsuńA czy on narzeka? Nie narzeka. A na wizyte u psychiatry nalega, bo sie martwi.
OdpowiedzUsuńNiech się martwi o jego libido a stan psychiczny odłoży na dalszy plan xD
OdpowiedzUsuńTo podejmuj wyzwania, a nie :P
OdpowiedzUsuńJa je rzucam, nie podejmuję xD
OdpowiedzUsuńJa mówiłam, że powinnam mieć zwolnienie!
OdpowiedzUsuńNiby dlaczego!? Nie chcę mówić, że jeśli chodzi o praktyczną znajomość tematu prawdopodobnie masz ją lepiej opanowaną ode mnie! xDDD
OdpowiedzUsuńNo nie sądzę XDDD
OdpowiedzUsuńZamiast spytać, czy może jechać zamiast niej ;_;
OdpowiedzUsuńPoza tym wow, wątpię żeby ktokolwiek chciał czytać coś opartego na mojej "praktycznej znajomości tematu", wyobraź to sobie XDDD
OdpowiedzUsuńO, ale ten sufit nierówny, przydałoby się szpachlowanie... Ciekawe, czy długo jeszcze, chcę w końcu pograć na konsoli, ugh.
XD
Czy ja ci mówię, żebyś pisała opis myślotłoku? xD
OdpowiedzUsuńNo niby nie, ale rzucając mi wyzwania i pisząc o mojej "praktycznej znajomości tematu", wychodzi na to, że tak XD Ewentualnie mogłoby powstać coś podobnego do mojego wyzwania na mr, ale no, bez przesady. Adam ma być zadowolony XDDD
OdpowiedzUsuńEKHM CZOŁGI EKHM
OdpowiedzUsuńNo bo czołgi były w słusznym celu! (Nie wiem dlaczego dałam Ci to przeczytać teraz bedziesz mnie meczyc XDDD )
OdpowiedzUsuń