niedziela, 21 września 2014

bonfire

Zrzuciłam z siebie brudne ubrania i weszłam pod prysznic. Ciepła woda zmywała zaschniętą już krew, a ja dopiero teraz w pełni odczułam zmęczenie. To była pracowita noc. Przed planowaną drzemką musiałam jednak zrobić jeszcze kilka rzeczy.
Po wyjściu z łazienki skierowałam się do ogrodu. Tam rozpaliłam ognisko i wrzuciłam zakrwawione ubrania do ognia.

18.03.2022
Spoglądałam na ognisko, w którym właśnie płonęła moja bluzka. Było mi trochę smutno, naprawdę ją lubiłam. Trzeba było jednak pozbyć się dowodów.
Uniosłam dłonie; nie trzęsły się. Nie czułam się w żaden sposób źle. Przypadkowa osoba widząc mnie teraz stwierdziłaby, że najzwyczajniej w świecie postanowiłam zrobić kiełbaski lub pieczone ziemniaki i nie zauważyłaby nic niepokojącego. Okazało się, że jestem znacznie silniejsza niż sądził Richard.
I nieco bardziej spostrzegawcza.
Aczkolwiek nie tak spostrzegawcza, jak chciałabym być. Byłam rozczarowana sobą i tym, że nie domyśliłam się wcześniej. Mogłam. Widziałam wszystko, ale mój mózg ukrywał to przede mną, sądząc, że sobie nie poradzę. A jednak sobie poradziłam. W końcu to nie ja straciłam dzisiaj życie.
Zgasiłam ognisko, wylewając na nie wiadro wody i wróciłam do domu. Wzięłam narzędzia i zeszłam do piwnicy.
Mój mózg, wcześniej ukrywający przede mną dowody na romans mojego męża, teraz bombardował mnie informacjami. Zdawał się krzyczeć: patrz, wiedziałem to od dawna!
- Będę musiała wydłużyć ci te łańcuchy - zwróciłam się do Richarda. Siedział na kanapie z rękami przykutymi do ściany. Na nim leżały zimne już zwłoki tej kreatury, z którą mnie zdradzał. Zdjęłam je z niego. Nie były takie ciężkie, na jakie wyglądały. - Mam nadzieję, że było warto - uśmiechnęłam się szeroko.
Przerażenie widoczne w jego wzroku śmieszyło mnie. Mogłam zająć się zwłokami w innej części piwnicy, ale wolałam, aby widział, jak kroję je na kawałki i pakuję do woreczków foliowych.
- No co się tak patrzysz, zmarnować się ma?

Po powrocie z ogrodu wyciągnęłam mięso z lodówek. Podzieliłam je na mniejsze kawałki i włożyłam do zamrażalki. Całkiem ładny karczek zostawiłam, z zamiarem przyrządzenia go na obiad. Spojrzałam na zegarek. Było już po drugiej, powinnam była zacząć gotować jakiś czas temu. Stwierdziłam jednak, że nic się nie stanie, jeśli zjemy dziś trochę później i skierowałam się do sypialni, chcąc się zdrzemnąć.

3 komentarze:

Szablon wykonała Sasame Ka dla Zaczarowane Szablony