piątek, 25 lipca 2014

thank you, god

27 października, rok 2021


Pod daszkiem niewielkiej, katolickiej kaplicy rozpiął się czarny parasol, wycelowany szpicem ku deszczowemu niebu i niemalże równocześnie dało się słyszeć skrzypnięcie ciężkich, drewnianych drzwi. Na ustach Leo milkły właśnie ostatnie słowa modlitwy i pojawiło się westchnienie na myśl, że za chwilę zmoczy w kałuży swoje zamszowe buty, i tak już dość mocno poplamione. 

Przybiegł tu jak co wieczór, pragnąć podziękować za miniony dzień i podumać przez chwilę. Tego dnia był jednak wyprowadzony z równowagi. Na przemian oburzał się i wzruszał podarowaną Ameryce możliwością oczyszczenia z pierwotnej agresji.

W jego wnętrzu kłębiło się wiele uczuć. Była to dziwna, a na pewno niepokojąca mieszkanka ekscytacji, oraz sprzecznych odczuć. Wysilał umysł bardziej, niż zazwyczaj przy nauce. Nie był jeszcze pewien, czy powinien dziękować swemu Bogu za czystkę i przyłączyć się, czy raczej ukryć się w noc wiosennego przesilenia gdzieś, gdzie nikt go nie znajdzie.



Wcześniej, na porannych zajęciach w prosektorium, Leo przysypiał po zarwanej nocy, spędzonej nad grubym tomem atlasu anatomii człowieka. Zmęczenie było na tyle silne, że nie był w stanie wykrzesać z siebie ani odrobiny fascynacji, z jaką kiedyś myślał o prosektorium na studiach medycznych. Jego partnerka najwyraźniej też nie miała najlepszego dnia. Panna Archer od początku zajęć wydawała się być niewyspana i dziwnie blada, a przy tym z niepokojem spoglądała w kierunku chłodni.

Kiedy podeszła do nich bliżej, poczuł nagły przypływ ekscytacji. Całą zarwana noc jakby nigdy się nie wydarzyła, czuł się jak po kubku zielonej herbaty w noc przed egzaminem. W końcu miało nastąpić to, o czym marzył już od dłuższego czasu. Grace podano ciało młodego mężczyzny. Została szczegółowo przepytana z anatomii i pozwolono jej odejść. Leo usłyszał jej ciche westchnięcie wyrażające ulgę, ale nawet się nie zaśmiał. Pacjenta Grace transportowano już na ich niewielki stół prosektoryjny. Stanęli przy im oboje, czekając, aż pozostałym grupom zostaną przydzielone zwłoki.

- Nie wyobrażam sobie wiosny - szepnęła cicho blada dziewczyna.
Leo o beztroskim wyrazie twarzy uniósł pytająco brwi. Potem wzrok zsunął mu się nieco poniżej twarzy dziewczyny, na jej piersi ukryte pod delikatną bluzką i białym fartuchem. Nieświadomie przechylił głowę. Wyglądały dziwnie, jakby nie nosiła stanika.
- Nie udawaj, że nie oglądasz wiadomości, bo się uczysz.
Opamiętał się.
- Czego się obawiasz?
- Wczoraj podano do wiadomości informację, - zaczęła nieco poirytowana zachowaniem rozmówcy - że pierwsza czystka ma się odbyć w marcu.
Leo przyjął te słowa z lekko otwartymi ustami. Jego twarz przybrała niewinny wyraz, mięśnie rozluźniły się. Zastanawiał się przez dobrą chwilę, po której w jego oczach pojawił się dziwny błysk.

Wymruczał coś niewyraźnie i nie odzywał się już do końca zajęć. Wewnątrz kłębiło się mu wiele myśli. Przykazania Boże tkwiły w nim bardzo głęboko i stanowiły fundament dla jego zachowania w życiu codziennym. Na nich budował swoją osobowość i według nich dążył do doskonałości duchowej.

Stał jednak przy stole prosektoryjnym, przy martwym ciele młodego mężczyzny ze skalpelem w ręku i miał do wykonania pierwsze praktyczne zadanie. Po raz pierwszy w życiu mógł dać upust swojej fascynacji ludzkim ciałem, mógł bezkarnie rozciąć ludzką skórę i przyglądać się zimnym wnętrznościom.



Czarny parasol rozpiął się, drzwi zaskrzypiały. Młody, zamyślony mężczyzna o łagodnej powierzchowności omijał kałuże powstałe na nierównym bruku. Deszcz tętnił o materiał nad jego głową, pełną walczących ze sobą myśli. Noc spędził nad atlasem anatomii, wytężając swój umysł bardziej niż zazwyczaj, starając wchłonąć każdą wydrukowaną literkę. Tak też spędzał dnie i noce przez kolejne miesiące, aż do marca roku 2024.

6 komentarzy:

  1. Jaka tam czystka? Cycki! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Strasznie mi się spodobało <3 Czekam aż pobawi się skalpelem w noc oczyszczenia

    OdpowiedzUsuń
  3. ojejki jaki porządny chłopiec *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. Omgfg zakochałam się w nim od razu <3 Nie dość, że to Andrew, to jeszcze postać zajebista *.* Hahaha :D

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonała Sasame Ka dla Zaczarowane Szablony