sobota, 31 stycznia 2015

Storm

Deszcz ograniczał widoczność do kilku metrów. Jezdnia była śliska i ciemna, przypominała mi węża kryjącego się w mroku. Jechałam szybciej, niż pozwalałyby na to przepisy, ale potrzebowałam opuścić miasto natychmiast. Zatrzymałam się dopiero na skraju lasu, gdzie uchyliłam nieznacznie okno i włączyłam radio. Z głośników popłynęło Queen, co przyjęłam z ulgą.
Dopiero po kilku chwilach poczułam, że mogę odetchnąć, choć jeszcze nie pełną piersią. Wygrzebałam ze schowka paczkę fajek i zapaliłam jedną. Zmusiłam się do zaciągnięcia się tak głęboko, że poczułam łzy napływające do oczu, ale szybko stłumiłam odruch kaszlu i wypuściłam z siebie gęsty dym.
Kilka sekund później poczułam się rozluźniona i lekka, jakby ktoś odsunął moje problemy o kilka centymetrów. Wypaliłam tak trzy fajki i pewnie skończyłabym z mdłościami, gdyby ktoś nie zastukał w moje okno.
- Mówiłam Ci, że to Cię zabije. - Usłyszałam znajomy głos.
Na zewnątrz, w gwałtownym deszczu stała ciemna postać o rozwianych włosach. Elisabeth musiała dość głośno krzyczeć, żebym mogła usłyszeć ją we wnętrzu samochodu.
- Wsiadaj natychmiast! - Otworzyłam drzwi po stronie pasażera. Nie musiałam jej namawiać.
- Co ty tu robisz w tą pogodę? - Zapytałam, zdezorientowana.
- Mogłabym zapytać o to samo. - Kobieta odgarniała włosy z twarzy i przekręciła w swoją stronę wsteczne lusterko żeby zobaczyć jak wygląda.
Wyglądała jak zderzenie żywiołów. Pachniała wiatrem, deszczem i ziemią.  Patrzyłam na nią z podziwem.
- Podwiozę Cię do domu. - Oświadczyłam.
- Proszę, proszę, nie zamawiałam księcia z bajki. - Prychnęła.
- Może chociaż zamówisz ciepłe ręczniki? - Zasugerowałam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała Sasame Ka dla Zaczarowane Szablony