poniedziałek, 9 lutego 2015

Mimo półmroku panującego w mojej sypialni, moje zmysły były na tyle wyostrzone, by móc zapamiętać każdy szczegół z wydarzeń tej nocy.
Kiedy nad ranem obudziłem się sam zdawało mi się, że nic się nie zmieniło, a poprzedni dzień był jedynie wyjątkowo realistycznym snem. Koszula Fryderyka, przewieszona na ramie łóżka upewniała mnie jednak, że mężczyzna spędził ze mną większą część ubiegłej nocy. Przeciągnąłem się leniwie, zrzucając jakąś mniejszą poduszkę na podłogę i zmusiłem się do tego wy wstać i udać się pod prysznic. Potrzebowałem chwili, by rozbudzić się bez porannego papierosa. Zimna woda nie pomogła mi zbytnio,  więc kiedy schodziłem do kuchni byłem w średnio optymistycznym nastroju.
Fryderyk siedział przy stole, przeglądając prasę nad kubkiem parującej kawy.
- To moja koszula. - Zauważyłem, unosząc brwi.
- Wiem. - Uśmiechnął się, niczym niewiniątko i wrócił do swojej lektury.
Pokręciłem głową, z mieszaniną zadowolenia i roztargnienia i przez krótką chwilę stałem tak, w dresie, zastanawiając się po co w ogóle znalazłem się w tym miejscu.
- Czy to znaczy, że... tak jakby... jesteśmy razem? - Zapytałem, siadając obok i próbując zerknąć na artykuł, który interesował go bardziej niż moja osoba.
- A według ciebie?
- Szczerze chciałbym, żeby właśnie to oznaczało.
Zdążyłem dostrzec słodki uśmiech na jego ustach, nim pochylił się żeby pocałować mnie lekko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała Sasame Ka dla Zaczarowane Szablony