wtorek, 21 października 2014

Stosunki między mną a moim bratem można by określić jako chłodne choć byłoby to zapewne sporym niedopowiedzeniem. Nie widziałem się z nim nawet podczas ostatnich świąt, choć byłem pewien, że dostał moje zaproszenie. Pogardzał raczej faktem, że powiodło mi się w życiu znacznie lepiej niż jemu i starał się unikać wszelkich konfrontacji. Mieliśmy za sobą zbyt wiele kłótni na ten temat, by do tego wracać. Postanowiłem być konkretny.
- Gray znów miesza się w moje interesy. - Oznajmiłem.
- Podkupuje cię? - Zmarszczył brwi, jakby zastanawiając się co może mieć z tym wspólnego.
- Nie. Nie podoba mi się kogo zabił w tę czystkę. - Założyłem nogę na nogę.
- Mnie nie podoba się twój styl w wystroju wnętrz. - Odparował, wzruszając ramionami.
- Bądź poważny.
Milczał przez chwilę z wyczekiwaniem, jakby spodziewał się, że będę go pouczać. Nie byłem jednak naszym ojcem.
- Dokuczył ci i chcesz się zemścić? - Frederick postanowił w końcu usiąść naprzeciw mnie, choć zrobił to z wyraźną niechęcią.
- To nie jest pierwszy raz, gdy zaszedł mi za skórę. Tolerowałem jego zachowanie jako niegroźne fanaberie ekscentrycznego biznesmena, ale nie mam już do niego cierpliwości. - Pokręciłem głową. - Poza tym nie jestem już w stanie uwierzyć w przypadkowość jego działań. Chce oznaczyć swój teren.
"Jesteście wszyscy jak męskie szmaty." - Skwitował kiedyś podobne stwierdzenie mój ukochany bliźniak. Te słowa dźwięczały w mojej głowie nie po raz pierwszy.
- I co mam w związku z tym zrobić? - Zapytał.
- Cokolwiek uważasz za stosowne. Cena nie gra roli. - Pokręciłem głową.
Błysk w jego oczach przypomniał mi, jak podobni do siebie jesteśmy. Nie licząc jego zmarszczek i pierwszych oznak siwizny nadal wyglądaliśmy jak dwie krople wody. I nadal obaj nienawidziliśmy nudy i marazmu, więc okazja zemsty była idealna do zabawy cudzym kosztem.

1 komentarz:

Szablon wykonała Sasame Ka dla Zaczarowane Szablony